Świat w skali mikro jaki oferuje nam Centrum Edukacji i Rozrywki Mikroskala z Konina jest miejscem w które zdecydowanie warto wybrać się z rodziną. O miejscu tym dowiedzieliśmy się z z bloga Kingi i Michała (Leo Lea Blog) – podróżującej rodzinki z Wrocławia. Zachęceni pozytywnymi wrażeniami jakie zostały tam opisane postanowiliśmy je zweryfikować.
Mikroskala w Koninie
Mikroskala położona jest na obrzeżach Konina przy dojeździe do autostrady A2 (Węzeł Konin Wschód). Mikroskala znajduje się w Centrum Rozrywki Kropka, w sąsiedztwie kina 3D, zadaszonego placu zabaw, kapsuły czasu i sklepiku. Większą część budynku zajmują makiety z Mikroskali. Dla rodzin przewidziane są specjalne bilety grupowe, które sprawiają, że atrakcja nie jest uciążliwa dla portfela.
Wchodząc do środka oczom naszym ukazały się gabloty z makietami przedstawiającymi najróżniejsze sceny. Część z nich chroniona jest szybą, a część otwarta. W tych otwartych wszystko znajduje się na wyciągnięcie ręki. Na dzieciach pojawiła się lekka dezorientacja, bo wszystko chciały obejrzeć naraz i zaczęło się bieganie od gabloty do gabloty. Dopiero po chwili, gdy uspokoiliśmy pierwszy szał, zaczęliśmy na spokojnie oglądać wszystko po kolei.
Bardzo spodobała nam się interaktywna makieta z dwoma pociągami, w której jeden z nich przejeżdżał przez tunel. Jednym zgrabnym ruchem ręki udało się nam ten pociąg nawet wykoleić, a postawienie go na tory nie jest łatwym zadaniem, bo silnik po zetknięciu z torami zaczyna pędzić. Pociągi przejeżdżają obok peronu, na którym czekają: Reksio, Bolek i Lolek, Baltazar Gąbka, smerfy, Kajko i Kokosz, Tytus i inni, a nad nimi przelatuje Koziołek Matołek.
Niektóre gabloty były ze sobą połączone w taki sposób, że pociąg przejeżdżał wzdłuż kilku scen przenikając przez tunele w ścianach. Dzieci biegały z zachwytem wzdłuż pociągu. Ukazany na makietach świat odzwierciedlał rzeczywiste miejsca, które można spotkać na żywo. I tak na przykład można było zobaczyć dworzec kolejowy w Koninie, czy wesołe miasteczko.
Dalej przeszliśmy obok makiet przedstawiających sceny nawiązujące do wydarzeń historycznych, które zostawiły ślad w historii. Takimi scenami były obrazy przedstawiające np. okręt Titanic (i to w wersji na wodzie i wrak na dnie oceanu). Mogliśmy też zobaczyć w mikro skali świat poniszczony przez kataklizmy, takie jak tsunami, czy tornado. Oprócz zjawisk naturalnych były także pokazane takie, które spowodował człowiek, jak na przykład wybuch bomby atomowej czy mur berliński. Były też takie, które przedstawiały wydarzenia z historii i czasów II Wojny Światowej.
Znaleźliśmy też makietę przedstawiającą Arkę Noego i odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Nad nami pojawiło się nawet UFO wraz z muzyką z filmu Archiwum X.
W każdej z makiet świat w skali mikro odzwierciedlony był z wielką precyzją. Widać, że konstruktorzy włożyli dużo serca w budowanie poszczególnych scen.
Część ekspozycji posiadała przyciski, które służyły do wzbudzenia efektów specjalnych. A efektami takimi było na przykład uruchomienie pociągu, zapalenie świateł, czy uruchomienie odgłosów dźwiękowych. Jak dowiedzieliśmy się od obsługi obiektu na wstępie: „przyciski są po to, by je naciskać”. Tylko mówić to dzieciom…
Nie zabrakło także makiet tematycznych związanych z filmami. Fani Star Wars znajdą tu nie lada gratkę. Krzyś gdy to zobaczył, aż zaczął wymieniać wszystkie znanych bohaterów. Zobaczcie sami na filmie:
W budowie znajdowała się kolejna scena przedstawiająca świat z filmu Avatar.
Wizyta w pracowni
Gdy tak sobie przechodziliśmy pomiędzy ekspozycjami nagle zostaliśmy zaproszeni do warsztatu – pokoju konstruktorów, by zobaczyć nową konstrukcję, która jest jeszcze w budowie. Bardzo miła niespodzianka. Budowana konstrukcja ma docelowo być uruchamiana za pomocą szklanych kulek. Kulki te spadając będą uruchamiały znajdujące się po drodze mechanizmy. Póki co jednak zobaczyliśmy samą drewnianą konstrukcję i mieliśmy okazję prześledzić ruch spadających kulek. Hałas przy tym niemiłosierny. Jak się dowiedzieliśmy to im głośniej w hali tym bardziej się dzieciom podoba.
Oprócz samych makiet jest też część przewidziana na zabawy kreatywne. Są tu najróżniejsze klocki i przestrzenne układanki. Gdy obejrzeliśmy całą wystawę taka chwila rozrywki bardzo się przydała. Okazuje się, że ułożenie kostki 3×3 elementy może przysporzyć odrobinę trudności. Daliśmy jednak radę.
Podsumowanie
Miło nas zaskoczyło to, że w środku, mimo tego że był weekend nie było tłumów. Mogliśmy dzięki temu dokładnie obejrzeć każdą makietę i bezpiecznie rozbiegać się po całym obiekcie bez obawy, że się pogubimy.
Podsumowując – świetna atrakcja, którą warto odwiedzić. Dzięki różnorodności tematycznej poszczególnych makiet każdy odnajdzie tu coś, co go zainteresuje.