Jednym z punktów trasy podczas naszej wyprawy był Meczet w Bohonikach. Bohoniki to mała wieś tuż przy granicy z Białorusią. Teren ten został podarowany polskim tatarom i to właśnie tu zbudowali oni swą świątynię.
Meczet w Bohonikach
Meczet zbudowany został na przełomie XIX i XX wieku. W czasie wojny został zniszczony przez hitlerowców, którzy urządzili tu szpital polowy. W roku 2005 został gruntownie wyremontowany.
Tak niewiele wiemy o religii muzułmańskiej. W szkole uczą nas jedynie o chrześcijaństwie i przedmiot religia niestety nie wspomina o innych wyznaniach. A szkoda, bo człowiek jeśli sam nie poszuka to nie będzie nic na ten temat wiedział.
W meczecie byliśmy pierwszy raz w życiu. Akurat trafiliśmy tam w piątek. Kto by przypuszczał, że piątek dla muzułmanów to taka „chrześcijańska niedziela” i wtedy odbywa się główne nabożeństwo. Musieliśmy chwilę poczekać aż skończą się modlić. Z głębi słychać było tylko arabskie okrzyki.
Meczet podzielony jest na trzy części. Pierwsza z nich to przedsionek, w którym zdejmuje się buty. Kobiety też muszą mieć zakryte ramiona, a gdy nie mają odpowiedniego stroju mogą wziąć chusty. Drugim pomieszczeniem jest sala dla mężczyzn i trzecim sala dla kobiet – zgodnie z wymogami islamu. Część męska i damska jest rozdzielona drewnianą ścianką ze szczeliną w której wisi firanka. Możliwa jest więc obserwacja tego co się dzieje w głównej sali. W sali męskiej jest balkonik (galeria) oraz mihrab (wnęka wskazująca kierunek Mekki) i minbar (kazalnica).
Jak się dowiedzieliśmy tu, w Bohonikach, kobiety mogą wejść do części męskiej. W Kruszynianach ponoć jest to niemożliwe, bo są tam bardziej restrykcyjni.
O tym jakie są w meczecie zwyczaje i jak wygląda religijne zwyczaje opowiadał nam obecny imam. Imam to przywódca religijny – przełożony meczetu.
Zwiedzanie jest płatne – obowiązuje wykupienie cegiełki w cenie 5 PLN od osoby dorosłej.