Na noc zatrzymaliśmy się w otulinie Roztoczańskiego Parku Narodowego, w miejscowości Zwierzyniec. To mała miejscowość, pośrodku której znajduje się zabytkowy kościół na wyspie.
Kemping Echo
Nasz namiot rozbiliśmy na kempingu Echo. Dotarliśmy na miejsce wczesnym wieczorem. Kemping ładny, z budynkami rozmieszczonymi wokół placu, a pośrodku znajdowały się boiska sportowe i miejsce na namioty. Rozstawiliśmy swój namiot na środku placu. Chwilę później zjedliśmy kolację.
Stawy Echo
Rankiem podjechaliśmy zapoznać się z pięknem parku narodowego. Samochód zostawiliśmy na parkingu przydrożnym obok Stawów Echo. Jak się później okazało nie był to najlepszy wybór. Parking w tym miejscu był płatny 10 złotych niezależnie od czasu postoju.
Stawy Echo to sztuczne zalewy dorzecza rzeki Świerszcz. Powstały w latach 1929-34. Linia brzegowa przez lata uległa erozji. By zachować to unikalne zjawisko przyrodnicze zbudowano kładki drewniane, po których możemy bezpiecznie spacerować. W ten sposób nie niszczymy podmytych korzeni drzew.
Ośrodek Edukacyjno-Muzealny Roztoczańskiego PN
Przeszliśmy szlakiem przez las aż do Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego. Tam skorzystaliśmy z oferty zwiedzania ekspozycji stałej o nazwie „W krainie jodły, buka i tarpana”. Zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem, w wyznaczonych godzinach. W środku znajduje się piękne odwzorowanie flory i fauny, które można zobaczyć na terenie parku narodowego. Z panią przewodniczką przeszliśmy przez kolejne pomieszczenia, w których znajdowały się ekspozycje przedstawiające zwierzęta zamieszkujące park.
Zwiedzaniu towarzyszyło odpowiednie oświetlenie i dźwięki, które uruchamiane były przez panią przewodniczkę z aplikacji mobilnej. Dokładnie omówione były poszczególne zwierzęta i ich zwyczaje. Zaczęliśmy od czasów pradawnych, czyli pokazanie pierwotnej puszczy, później przeszliśmy przez torfowisko, las sosnowy, buczynę i bór jodłowy oraz rykowisko. Każde z pomieszczeń było bardzo interesujące.
Taki ośrodek edukacyjno-muzealny uważamy za świetny pomysł. W jednym miejscu, w ciągu godziny zwiedzania możemy poznać uroki parku narodowego. Na żywo trudno byłoby znaleźć je w terenie.
Na parterze ośrodka zorganizowana była także wystawa czasowa przedstawiająca Arktykę, krainę lodu i chłodu. Przedstawione tam były zwierzęta dalekiej północy. Zobaczyć też zapoznać się z historią odkryć i badań naukowych prowadzonych z udziałem polaków na największej norweskiej wyspie Splitzbergen.
Przed ośrodkiem był parking, który był bezpłatny (tu wtopiliśmy z odpłatnym parkowaniem przy stawach).
Zwierzyniec
Po spacerze postanowiliśmy wrócić autem do miejscowości Zwierzyniec na obiad. Zjedliśmy go w Karczmie Młyn, która była zlokalizowana tuż obok „deptaku”. Przy okazji mieliśmy okazję zobaczyć (choć tylko z zewnątrz) zabytkowy kościół na wodzie.
Wczesnym popołudniem ruszyliśmy w dalszą drogę. Naszym celem był Cieszanów, mała miejscowość w powiecie lubaczowskim. Jest tam co roku organizowany Cieszanów Rock Festiwal, na który mieliśmy kupione bilety.