Z samego rana po śniadaniu ruszyliśmy w trasę.
Dosłownie kilka kilometrów od kempingu przekroczyliśmy granicę z Czarnogórą. Przejściem granicznym był most w Šćepan Polje. Drewniany most nad rzeką Tara.
Dalej droga wiodła malowniczą trasą, kanionem rzeki Piva. Widoki były niesamowite, a szczególnie spodobał nam się turkusowy kolor wody. Z tego powodu, gdy dotarliśmy do miejscowości Plužine postanowiliśmy znaleźć kąpielisko i spędzić chwilę na zabawie w wodzie.
na brzegu jeziora znaleźliśmy też mały plac zabaw, na którym spędziliśmy krótką chwilę
Było bardzo ciepło, więc długo tak nie wytrzymaliśmy.
Ruszyliśmy w dalszą drogę.
Trochę zmieniliśmy plany, gdyż pierwotnie chcieliśmy jechać wzdłuż rzeki Tara i mieć nocleg w Czarnogórze. Jednak ze względu na górski charakter trasy i dość wolne tempo przejazdu postanowiliśmy zmodyfikować trasę na rzecz dwóch noclegów w jednym miejscu już w Albanii.
To oznaczało jedno, że przez Czarnogórę przejedziemy na raz, jadąc przez Podgoricę.
Lato tego roku było bardzo gorące i widać to było na każdym kroku. Nie dziwiło nas dla przykładu to, że w miejscu gdzie miał być ładny wodospad zobaczyliśmy to:
W końcu dotarliśmy do przejścia granicznego z Albanią, chwila na granicy i wjechaliśmy do kraju docelowego. Pierwszy postój w Albanii zaplanowany był w miejscowości Szkodra. Zatrzymaliśmy się w Camping Legjenda, mały camping u zbocza wzniesienia z ruinami zamku Rozafa. Na campingu najfajniejszy był basen, w którym szaleliśmy cały dzień.
A oto filmik: