Kurozwęki to mała miejscowość w woj. świętokrzyskim. Znana w okolicy z kompleksu pałacowego i atrakcji towarzyszących. My planując trasę nie przewidywaliśmy wizyty w tym miejscu. Zmieniliśmy jednak zdanie po rekomendacji naszej rodziny. Nie żałowaliśmy.
Pałacu nie mieliśmy ochoty zwiedzać po niezbyt fajnych doświadczeniach z Łańcuta. Skupiliśmy się jednak na otaczających pałac atrakcjach.
Bizony amerykańskie
Wśród nich jest jedyna w Polsce hodowla bizonów amerykańskich. Pomyśleć, że aby zobaczyć żubry pojechaliśmy do Białowieży, gdzie żubrów prawie widać nie było. A tu – w niepozornej miejscowości Kurozwęki – na wyciągnięcie ręki ukazało się nam stado liczące sobie ponad 80 zwierząt.
Bizony to nie żubry, mają jednak wspólnego przodka, przez co wyglądają bardzo podobnie. Żubry zamieszkują tereny Europy, natomiast bizony obszary Ameryki Północnej. Te w Kurozwękach zostały tu sprowadzone i stado rozrasta się w Polsce. Były samce, samice i malutkie bizonki.
Do bizonów dojeżdżamy jadąc na przyczepce podłączonej do traktora. Podjeżdżamy bardzo blisko zwierząt, a pani przewodniczka opowiada nam ciekawostki na ich temat. W ten oto sposób chociaż częściowo udało się zrealizować marzenie dzieci, które chciały podczas wakacji zobaczyć żubra.
Labirynt w kukurydzy
Gdy objazd po safari z bizonami dobiegł końca przyszła kolej na kolejną atrakcję. Trochę pogoda sprawiła nam figla, bo pojawiły się krople deszczu. Nie poddaliśmy się jednak i ruszyliśmy do labiryntu. Był to bardzo nietypowy i rzadko spotykany labirynt z kukurydzy. Kukurydza była wyższa od osoby dorosłej, więc nie było mowy o oszukiwaniu.
Podczas sadzenia pola z kukurydzą (o powierzchni 4,5ha) wyznaczono tu ścieżki ułożone we wzór labiryntu. Wzory powstają tu zresztą od 9 lat, co roku inspirowane innym wydarzeniem. By labirynt przedstawiający Euro 2012, była wioska indiańska, Koziołek Matołek i Jan Paweł II. Przy wejściu na trasę labiryntu otrzymuje się mapę z punktami do znalezienia na trasie labiryntu.
Mieliśmy okazję pokonać trasę, która przedstawiała popiersie Jana Długosza, w 2015 roku przypada bowiem 600-na rocznica urodzin kronikarza. W środku labiryntu umieszczone były ponumerowane tabliczki z pytaniami konkursowymi dotyczącymi Długosza. Spacerując (biegając) po alejkach labiryntu należało odnaleźć drogę od punktu do punktu.
Zdecydowania polecamy wybrać się tu całą rodziną. Zabawa jest niesamowita, a atrakcja jest stosunkowo tania. Jeśli będzie szansa wrócimy tu ponownie sprawdzić inny wzór za kilka lat.