Wraz z przyjaciółmi postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę jednodniową do Berlina – zobaczyć Berlińskie ZOO. Pierwotnie w wyprawie miały wziąć udział trzy rodziny, ale koniec końców pojechaliśmy w dwie.
Wyruszyliśmy z Poznania z samego rana. Droga do Berlina jest szybka i wygodna, ale niestety nie tania – dotrzeć tam można autostradą A2. W samym centrum Berlina ruch samochodowy jest ograniczony do pojazdów posiadających winietę – jest tam strefa ekologiczna Umwelt Zone. Zakup takiej winiety dla jednorazowego wjazdu jest nieopłacalny. Postanowiliśmy więc zostawić samochody na obrzeżach miasta i udać się do celu metrem. Znaleźliśmy tani parking – nazywa się Car park Steglitzer Kreisel i mieści się przy Schloßstr. 74. Zostawienie pojazdu na dobę kosztuje tam 2,5 EUR. Jest to piętrowy parking czynny całą dobę. Zaraz przy parkingu jest stacja metra – wprost idealnie.
Od stacji ZOO Berlin dzieliło nas 8 przystanków linią metra U9. Dojazd na miejsce zajął 10 minut. W metrze można kupić bilet rodzinny całodniowy, więc można zaoszczędzić na opłatach za komunikację.
Bilety do ZOO kupiliśmy takie, które umożliwiają wstęp zarówno do ZOO, jak i do Akwarium – bilet taki nosi nazwę Kombi i kosztuje 20 EUR. Warto zwrócić uwagę, że wchodząc do ogrodu zoologicznego nie otrzymujemy mapy terenu – można ją kupić za kilka Euro. My wspieraliśmy się zdjęciem w komórce ściągniętym z internetu. Jeśli wolicie mieć wersję drukowaną warto zabrać ją ze sobą z domu. W przeciwnym razie w odnalezieniu się w gąszczu ścieżek pomogą mapy ustawione przy drogach.
Berlińskie ZOO
Berliński ogród zoologiczny jest bardzo ładny. Jest to jeden z najstarszych ogrodów w Europie, należy do czołówki najlepszych ogrodów zoologicznych świata. Ogromna ilość dzikich zwierząt – 15 tysięcy zwierząt należących do ok. 1600 gatunków. Każdy gatunek ma odwzorowane warunki naturalne. Większość zwierząt jest bardzo dobrze widoczna.
Teren parku jest zadbany i jest idealnym miejscem na spacery. Wielu ludzi odpoczywa na terenie obiektu, nie tylko poświęcając czas na oglądanie zwierząt, ale np. na czytaniu gazety czy rozmowach na świeżym powietrzu. Znajdują się tam liczne pomniki zwierząt, fontanny, a także duży plac zabaw dla dzieci i ogromna ilość roślinności.
Na terenie ogrodu jest kilka restauracji. My wybraliśmy się do jednej z nich na frytki.
Berlińskie ZOO zajmuje powierzchnię 35 hektarów. Dodając do tego jeszcze ogromne Akwarium uzyskaliśmy tak dużą dawkę rzeczy do obejrzenia, że nas to przerosło. To zdecydowanie zbyt dużo na obejrzenie całości w ciągu jednego dnia, szczególnie z dziećmi.
A gdzie Panda?
Jadąc do Zoo nastawiliśmy się na to, że zobaczymy misia Pandę. Jakież było nasze zdziwienie, że Pandy nie ma bo umarła kilka lat temu. Fakt, że nie sprawdziliśmy tego przed przyjazdem. Dzieci przez to były trochę zawiedzione, że w miejscu gdzie żyła jest tylko pusta klatka i tablica pamiątkowa.
Udało się za to zobaczyć: słonie, tygrysy, lwy, żyrafy, krokodyle, zwierzęta nocne (m.in. nietoperze), goryle, małpy, hipopotamy, nosorożce, pingwiny, flamingi, kangury, lamy, niedźwiedzie, zebry, sowy, antylopy, foki, pingwiny. Akwarium oprócz ryb miało sporą ekspozycję meduz a także gadów, płazów i insektów. Tu szczególnie polecamy ogromne formikarium z mrówkami. Jedną z ciekawych atrakcji dla dzieci jest Tierkinderzoo. Są tam kozy, owce – na wyciągnięcie ręki więc można je pogłaskać.
Zdecydowanie warto wybrać się do Berlińskiego ZOO. Dojazd z Polski jest bardzo wygodny, atrakcja nie należy do strasznie drogich. A ilość zwierząt do obejrzenia jest tak duża, że pozostawia apetyt na powtórzenie tej wyprawy w przyszłości.