W Zielonej Górze na basenie jeszcze nie byliśmy i postanowiliśmy to nadrobić. Wycieczkę do Zielonej zaplanowaliśmy na piątkowe popołudnie, by ustrzec się przed weekendowymi tłumami.
Obiekt Centrum Rekreacyjno – Sportowego mieści się przy ul. Sulechowskiej, przy Rondzie Rady Europy, zaraz przy Drodze Wojewódzkiej 33 i ledwie 2 km od nowej trasy ekspresowej S3. Dojazd jest więc bardzo wygodny. Do tego niepodważalnym plusem jest duży parking.
Dziwne zasady
Na basenie tym obowiązują dziwne zasady, o których kilka słów, bo warto wiedzieć to nim się tam wybierzemy:
- Na basen wpuszczają tylko w strojach kąpielowych przylegających do ciała (a więc nie wejdziemy w szortach).
- Limitują ilość osób korzystających z basenu do 500 i na stronie internetowej publikują na żywo ile wolnych miejsc zostało.
- Cennik obejmuje opcję biletu rodzinnego dla rodzin z co najmniej trójką dzieci. Tu jednak uwaga, że aby skorzystać z tej opcji trzeba podpisać oświadczenie w którym podamy dane osobowe rodziny, w tym tak wrażliwe dane jak pesel, nr telefonu, email. A dla dziecka trzeba przedstawić akt urodzenia dziecka. Chyba ktoś tam na głowę upadł z wysokości. Po to by wejść rodziną na basen? My odpuściliśmy sobie spowiedź z tych danych i weszliśmy na bilety normalne i ulgowe.
Atrakcje
Na basenie mamy do dyspozycji kilka basenów, w tym basen sportowy i rekreacyjny. Niewątpliwą atrakcjami są: wodny balon o średnicy 15m, dzika rzeka, ścianka wspinaczkowa i zjeżdżalnie (cebula, półotwarta salamandra, podwójna szerokotorowa, najdłuższa w Polsce zjeżdżalnia rurowa o długości 210m, i krótsza rurowa o długości 90m).
Atrakcje takie jak najdłuższe zjeżdżalnie i wodny balon mają dodatkowe restrykcje. W przypadku zjeżdżalni jest ograniczenie wiekowe, a na wodny balon nie można wejść mając na sobie biżuterię. Balon uruchamiany jest w sesjach, które trwają co najmniej 5 minut. Jednocześnie w czasie sesji może wziąć udział z zabawy 20 osób. Ze względów bezpieczeństwa, gdy zbierze się grupa dzieci, nie wpuszczają w danej sesji dorosłych i odwrotnie. Balon to dmuchana kopuła, do wejścia na którą wykorzystuje się 4 liny wspinaczkowe.
Aby skorzystać ze zjeżdżalni trzeba wspiąć się na przeszkloną wieżę sięgającą ponad otaczające basen lasy. Z góry jest niesamowity widok na okolice. Sam zjazd ciekawy, dużo zakrętów, efekty światlne. Poza długością trwania zjazdu w zasadzie nie różni się ta zjeżdżalnia od znanych z innych basenów.
Szatnia
Szatnie w obiekcie są wspólne z systemem zegarka zbliżeniowego. Drobna uwaga – szafkę da się zatrzasnąć z kluczykiem w środku. Przekonaliśmy się o tym. Wtedy trzeba wybrać się do ochrony, by szafkę otworzyli.
Podsumowanie
Podsumowując, mimo wymienionych wyżej dziwactw, warto wybrać się do Zielonej Góry na basen. Największym zaskoczeniem była dla nas końcowa opłata za korzystanie z basenu, która była prawie połowę niższa niż za ten sam czas spędzony w Poznaniu na Termach Maltańskich.